Numer nieprzeciętny i nie potrafię go wyjaśnić - jak to się mogło stać... Nie opiszę całego snu, bo nie jest on tutaj najważniejszy. Liczą się ostatnie jego sekundy i kilkanaście sekund po przebudzeniu.
Śni mi się kilka dżdżownic. Są długości 4 cm. Nie są
ruchliwe, są nawet lekko padnięte. Nie mam pojęcia dlaczego
ale wkładam je sobie do buzi! Nie chcę ich zjeść tylko
trochę potrzymać w ustach ;). Nagle budzę się (NA SERIO) i co
się okazuje? Cały czas mam uczucie, że trzymam w ustach
glizdy! Dokładnie CZUJĘ je językiem. CZUJĘ ich słodkawy smak
(tak naprawdę nie wiem jaki smak powinny mieć;) Wyczuwam ich
obecność fizycznymi zmysłami! Myślę co się dzieje,
przecież obudziłam się i to był tylko sen... Nadal je
czuję... I co tu robić bo przecież już zbiera mi się na
wymioty. Aby oszukać umysł musiałam udać, że wypluwam je! To
pomogło od razu.
Ludzie! Co to mogło być? Uwierzcie mi, że to nie był sen a ja
nie byłam w żadnym transie. To działo się po przebudzeniu i
trwało kilkanaście sekund! Nie znam wyjaśnienia i zupełnie
zgłupiałam! Przez cały dzień miałam wstręt do jedzenia
gdyż pamiętałam to dziwne uczucie.
Jak to możliwe, by po przebudzeniu pozostały przez pewien
czas wrażenia ze snu???!!! I to takie autentyczne.