Kolejna metoda - jak się okazało zbyt trudna dla mnie.

W momencie szoku spowodowanego znanym olśnieniem "to jest sen!!!" należy od razu zacząć 'wirowanie'. Dziwnie to brzmi i doprawdy tak samo wygląda... Z początku nie miałam pojęcia co mam w ogóle robić i jak się do tego zabrać.

Sedno polega na tym aby poprzez owo wirowanie spowodować rozmazanie obrazu sennego. Jednocześnie musimy zająć czymś naszą świadomość, żeby nie miała czasu na przebudzenie. Najlepiej kręcić się w kółko :) oczywiście w pozycji pionowej. Kręcimy się coraz szybciej, aż obraz zaczyna zamieniać się w rozmytą mgłę... Cały czas skupiamy się na tych obrotach - nie tracąc świadomości.

Takie niby proste zadanie a jednak miałam z tym problemy. Z początku nie mogłam utrzymać pozycji pionowej i nie potrafiłam obracać się szybko. Moje starania wyglądały mizernie - zamiast kręcić się dookoła to ja biedna robiłam fikołki do przodu! Ale efekt był taki jak pożądany :) - utrzymałam świadomy sen!

Jeśli czujesz, że sen powraca i że masz nad nim całkowitą kontrolę to zaczynasz 'hamować'. LD powraca, ale może okazać się, że jesteś w zupełnie innym miejscu! Kontynuujesz co prawda sen ale jego sceneria może być już inna.

Można oczywiście kontrolować tą zmianę. W momencie zwalniania, gdy jeszcze widzisz mgłę, pomyśl o tym co chcesz ujrzeć... Czy ma być to dotychczasowa sceneria? Czy chcesz do niej wracać? Jeśli tak to przypomnij sobie atmosferę tam panującą, jak wyglądał ten obraz, jakie były twoje odczucia?...

Jeśli postanowisz zmienić scenerię to skup się na nowym obrazie powstającym w świadomości. Dla przykładu chcesz aby przed tobą pojawiło się morze... Przypomnij sobie jak to jest - stać na plaży, brnąć w ciepłym piasku, słuchać szumu fal... Nie liczy się wygląd a odczucia, których wtedy doznajesz!

Jest jeszcze trzecie wyjście - zwalniasz obroty - i jest ci wszystko jedno gdzie się znajdziesz. Czekasz na to z otwartym umysłem. Gdy pojawiają się kontury musisz zachować spokój.

Zbyt intensywne przeżycia spowodują 'wyskoczenie' ze snu.